O miłości do Omanu – studencka wyprawa naukowa

Wyjątkowe miejsce na mapie Bliskiego Wschodu. Kraj ten jest domem dla wielu narodowości, a jego kultura to mieszanka wpływów europejskich, arabskich, azjatyckich i afrykańskich. To właśnie do tego miejsca - Omanu - wyruszyli studenci ze Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Bliskiego Wschodu Al-Maszrik. Dwumiesięczna wyprawa obfitowała w doświadczanie egzotycznego piękna i naukę języka arabskiego (MSA) w Sultan Qaboos College for teaching Arabic to non native speakers.

 

Egzotyczna przyroda i gościnność

"Tradycje, gościnność, daktyle - to trzy skojarzenia, które pierwsze przychodzą mi na myśl, kiedy wspominam wyprawę do Omanu. Bogata kultura tego kraju przejawia się w każdym aspekcie życia codziennego. Powszechnym widokiem na ulicach omańskich miasteczek są kobiety ubrane w czarne abajehiżaby oraz mężczyźni w idealnie skrojonych, jasnych diszdaszach i wielobarwnych kummach (tradycyjne nakrycie głowy). Lokalna społeczność chętnie zaprasza zagranicznych gości do swoich domów, witając ich zapachem kadzidła, talerzem pełnym owoców oraz arabską kawą w specjalnej sali wyłożonej wzorzystymi poduszkami, tzw. madżlisie, w której odbywają się spotkania z rodziną i znajomymi.

Oman jest niezwykle zróżnicowanym krajem pod względem przyrody - piaszczyste plaże, rozległe pustynie, masywne góry oraz niezamieszkałe, bezkresne pejzaże stanowią doskonałą inspirację do przemyśleń i refleksji. Moją wyprawę do Omanu codziennie osładzałam sobie daktylami, miodem z daktyli oraz tradycyjną omańską halwą, która idealnie pasuje do gorzkiej i mocnej arabskiej kawy, pobudzającej do działania mimo wysokich temperatur i palącego słońca. Otaczający mnie język arabski ośmielał do rozmów z Omańczykami, którzy chętnie odpowiadali na pytania i zaspokajali ciekawość. Pragnę wrócić do Omanu, aby dalej odkrywać jego tajemnice oraz lepiej poznać lokalną kulturę. Do zobaczenia!" - mówi jedna z uczestniczek wyprawy - Karolina Rożniakowska.

6

Po bezdrożach

"Oman to kraj arabski, co wielu z nas nie kojarzy się najlepiej. Suchy i gorący klimat, niewiele roślinności oraz czyhające rozmaite niebezpieczeństwa. Nic bardziej mylnego. Oman jest bardzo bezpieczny i niezwykle zaskoczył mnie swoją różnorodnością. Warto zaznaczyć, iż zagęszczenie turystów jest wciąż niewielkie, dzięki czemu możemy w spokoju cieszyć się atrakcjami, które kraj ten ma do zaoferowania. Oman to miejsce dla miłośników jazdy po bezdrożach, górach, kanionach, pustyniach oraz idealna destynacja na wypad z plecakiem. Camping na dziko jest tam popularną formą spędzania czasu. Niewątpliwą atrakcją są też forty, których ilość bardzo mnie zaskoczyła. Niemal w każdym mieście stoi fort lub jego ruiny. Ponoć w Omanie jest ich najwięcej na świecie. Najbardziej zachwycający są jednak sami Omańczycy, którym mocno zależy na pozytywnym wizerunku swojej ojczyzny. Są pomocni, przemili i niezwykle gościnni." - wyznaje Izabela Matczak.

DSC_0012

Kraj ludzi wolnych

"W Omanie zachwyciła mnie autentyczność kultury arabskiej. Przez dwa miesiące nie spotkałem żadnego Omańczyka, który nie miałby na sobie diszdaszy (może z wyłączeniem boiska piłkarskiego, nawet tam faceci kochają futbol)! Czas płynął zupełnie inaczej niż w Europie. Nikt się nie spieszył. Nie raz z moim partnerem językowym Hilalem zdarzyło nam się zjechać z drogi i zatrzymać samochód. Widok ludzi siedzących na kamieniach dosłownie metr za barierką autostrady nie powinno nas dziwić. Tak właśnie pośród piękna natury spędzają czas wolny tamtejsi Arabowie. Jedząc, pijąc kawę i rozmawiając z przyjaciółmi i rodziną wokół ogniska. Z pewnością zapamiętam Sułtanat Omanu jako kraj ludzi wolnych i radosnych." - przyznaje Michał Wiśniewski.

Oman wszystkimi zmysłami

"Jeszcze kilka miesięcy temu państwo Oman nie powodowało u mnie żadnych skojarzeń. Nie miałam wyobrażeń na temat kultury, pejzaży, jedzenia. Ot, państwo na Półwyspie Arabskim, dużo piachu i gorąco. Dwa miesiące sprawiły, że poznałam ten niezwykły i egzotyczny dla mnie skrawek świata. Za co pokochałam Oman? Za życzliwość, za otwartość, za dzikość natury, za możliwość poznania go każdym zmysłem:

Smaku - mięso z wielbłąda, które otworzyło moje kubki smakowe na niezapomniane wrażenia; granatów tak słodkich, że sprawiały kłopot, żeby je całe zjeść. Aromatyczne, niezliczone ilości i rodzaje daktyli - świeże, suszone na słońcu, czerwone, żółte, fioletowe... Niecodzienne słodycze z dużą ilością przypraw o konsystencji delikatnej żelki z szafranem, migdałami i specjalnie dobranymi sekretnymi dodatkami.

Węchu - poznałam zapach pustyni, gorąca, który pali przy każdym wdechu, zapach wilgoci na wybrzeżu, zapach targu, najświeższych owoców, niezwykle aromatycznej kawy z kardamonem i szafranem. Zapach kadzideł, arabskiego oudu, które gościły w każdym domu, sklepie.

Dotyku - piasek pustyni, niepodobny do żadnego z którym miałam styczność, delikatny a zarazem wyjątkowo ciężki, futra zwierząt, kotów, kóz, wielbłądów, każdy ma inną, wyjątkową fakturę.

Słuchu - słyszałam najpiękniejsze melodie tradycyjne jak i nowoczesne, wyjątkowy akcent, melodyjność języka, silny wiatr, wodę spływająca rwącymi rzekami.

A najważniejsze, co zobaczyłam... Magiczne, stare miasta, w których czas się zatrzymał. Nowoczesną, na poziomie światowych stolicę. Widziałam forty, muzea, fabryki oraz kolorowe, tradycyjne wyroby, suknie, biżuterię...

Ta krótka relacja to ułamek tego, co widziałam, poczułam, usłyszałam, posmakowałam. Oman ma w moim sercu szczególne miejsce. Miejsce wspomnień, które pozostaną ze mną na zawsze." - opowiada Ewa Prusinowska

Kraj różnorodności

"Oman to czarujące miejsce na Ziemi, w którym czas zatrzymał się kilkaset lat temu. Kraj, który pomimo szybkiego rozwoju wciąż pamięta o swojej tradycji i korzeniach, czego odzwierciedleniem są tradycyjne stroje, architektura, wykonywane zawody oraz niezmącony nowoczesnością styl życia w zaginionych wioskach otoczonych stadami wielbłądów. Oman napełniał nas wewnętrznym spokojem i obezwładniał pięknem podziwianych z dachu wschodów i zachodów słońca. Regularnie sycił zapachem drogocennego kadzidła i tradycyjnie parzonej kawy.

Każdego dnia zachwycał nas swą różnorodnością: nietuzinkową fauną i florą, począwszy od monumentalnych gór poprzez bezkres pustyni oraz zapierające dech w piersiach wąwozy zwane po arabsku wadi wypełnione krystalicznie czystą, lazurową wodą. Równie ogromne wrażenie zrobiła na nas hojność, życzliwość i prostota jego mieszkańców. W ciągu dwóch miesiący Oman stał się naszą bezpieczną przystanią, domem, szkołą i celem podróży. Jedyny kraj na 'O' zajmuje honorowe miejsce w naszej pamięci i na zawsze pozostanie w naszych sercach." - wskazuje Natalia Zajączkowska - przewodnicząca koła naukowego Al-Maszrik.

26


Materiał źródłowy: Uczestnicy wyprawy

Redakcja: Centrum Promocji UŁ