Jerzy Treutler. Grafik Projektant. Retrospektywa

Jerzy Treutler. Grafik Projektant. Retrospektywa, 7.08–15.11 2020, Galeria Format B1, Muzeum Plakatu w Wilanowie [recenzja wystawy]

data publikacji: 23.08.2020
tekst: Wioletta Kazimierska-Jerzyk

Do 15 listopada w Muzeum Plakatu w Wilanowie można oglądać wystawę retrospektywną prac Jerzego Treutlera przygotowaną przez Ewę Reeves. Już przekraczając przestrzeń galerii odnosi się wrażenie, że sztuka ta jest bardzo znajoma, że wszystko to gdzieś już się widziało… Artysta jednak jest mało znany. Sympatykom plakatów jego nazwisko coś mówi, ale w powszechnym odbiorze prawie nic. Nie wiemy, jak je wymawiać, nie osłuchało się nam ono wystarczająco. Brakuje też Treutlera w wielu publikacjach o plakacie lub informacje o nim są zdawkowe. Cały ten deficyt obecna wystawa i towarzyszący jej katalog1 weryfikują i rekompensują.

Treutler jest dla muzealników artystą-marzeniem. Po pierwsze, łatwo go utrwalić w pamięci widzów, bo jest twórcą słynnego loga Mody Polskiej (1958) – takiej sygnatury czasów w ich najlepszym wydaniu, polskiego MCM (Mid-Century Modern). Trudno się przy tym nadziwić, że z powodu umieszczenia go na podobnie niezrównanym plakacie Mody Polskiej przez Romana Cieślewicza (1959), Treutler przestał być kojarzony jako autor tego znaku. To logo jest też – co ustalił Patryk Hardziej – pierwszym barwnym znakiem w polskim wzornictwie2. To nie tylko ciekawostka, ale też przykład nowatorstwa w myśleniu o roli identyfikacji marki.
 1
Po drugie, Treutler to artysta dbający o swe archiwum, chętnie opowiadający i piszący o sobie: prowadzi swój blog, a w katalogu wystawy jest autorem skrupulatnego tekstu autobiograficzno-faktograficznego. Otrzymujemy więc informacje z pierwszej ręki. Wreszcie, jako plakacista i ilustrator jest on autorem wszechstronnym, eksperymentującym, ani trochę nużącym. To pozwala jego twórczość ciekawie porządkować, układać w cykle tematyczne, które mają wewnętrzną dynamikę. Treutler projektuje pięknie, wręcz elegancko, czysto, do tego na ogół dowcipnie, wyraziście i absorbująco. Tak jest niezależnie od tego, czy artysta przyjmuje konwencję malarską czy graficzną; czy ilustruje książki czy ostrzega przed chorobami. To jest sztuka, która lubi widza, a nawet mu trochę schlebia. Taka jest powinność grafiki użytkowej – jak się często sądzi. Ale tu chodzi o coś więcej, na co ciekawie zwróciła uwagę Ewa Reeves w wywiadzie radiowym3. Na pytanie o to, czy odbiorcy są w stanie odszyfrować rebusy twórców Polskiej Szkoły Plakatu, odpowiedziała, że wystarczy przypadek lub zmiana naszego nastawienia, aby dzieło otworzyło przed widzem jakiś obszar intelektualny. Jest ważne, by twórca szanował odbiorcę, miał na uwadze możliwość gry z jego różnymi dyspozycjami i emocjami. O Treutlerze właśnie to można powiedzieć.
Na wystawie pokazano 143 plakaty, 43 szkice koncepcyjne do plakatów – niesamowita to gratka! Niewielkie obrazki, ułożone w gablotach jak kolekcja pocztówek, zaraz odsyłają do wielkoformatowych druków. Halowa przestrzeń galerii bez trudu pozwala je odnaleźć.


11

Zobaczymy też 16 projektów plakatów, 160 projektów ilustracji książkowych (w tym matryce linorytnicze), 33 okładki katalogów wystaw, 45 całych książek, zdjęcia, dokumenty i kilka dość ciekawych obiektów m.in.: stare narzędzia pracy, przypinkę Mody Polskiej, przedmioty będące inspiracjami, np. kuriozalną brukselską pamiątkę/korkociąg Manekenpis (zob. plakat Alkohol stręczycielem chorób wenerycznych, 1983), parzenicę (zob. plakat Mistrzostwa Świata w dwuboju zimowym Zakopane 27II-2III 1969), pudełko zapałek Polski len z lat 70.

1 1

 

Tuż nad wejściem znajdziemy własny plakat wystawowy Treutlera z 2012 roku, w którym czytelne są echa innych dzieł, m. in. modopolskiej jaskółki i plakatu propagandowego z 1976. Ile trzeba mieć dystansu do własnych osiągnięć, aby coś takiego zrobić! Ten plakat kompozycyjnie jest zachwycający, ale oprócz tego tworzy rodzaj optycznej zabawy bryłami, ciekawie (ale jak oszczędnie) nawiązując do konwencji malarstwa optycznego.
 1
Wzdłuż lewej ściany dawnej wilanowskiej ujeżdżalni wyeksponowano przede wszystkim plakaty o tematyce politycznej, propagandowej, społecznej, edukacyjnej i wystawienniczej, a także sportowej i cyrkowej. Czasem – co oczywiste dla realiów  peerelowskich – niektóre z tych funkcji się ściśle łączą. Nie mniej jednak formalne rozwiązania – które w aranżacji wystawy były mocno brane pod uwagę – nie są podporządkowane w twórczości Treutlera takim, czy innym grupom tematów. Dzieła harmonizują ze sobą, dialogują, odsyłają do siebie niezależnie od gatunku. Możemy wobec tego obserwować, jak w obrębie różnych dziedzin przemieszczają się koncepcje ascetyczno-modernistyczne, elementy ludowe, wizualne metafory itd. Często też artysta bazuje na pomyśle oscylowania między abstrakcją i przedstawieniowością. Takim przykładem jest plakat 25 lat Pracowni Doświadczalnej Tkactwa Artystycznego ZPAP (1975).  To w zasadzie jest abstrakcja geometryczno-minimalistyczna, a odkodowana za pomocą tytułu przywołuje formę kilimu, tkanego z subtelnych odcieni jednego koloru (w partiach fioletowej i niebieskiej). Plakat ten został najpopularniejszym dziełem miesiąca w lutym 1976 roku. Ten konkurs odbywający się na ulicach Warszawy sam jest interesującym zagadnieniem, natomiast fakt, że tego rodzaju dzieło mogło wygrać taką rywalizację chyba potwierdza, że plakat rzeczywiście kształtował gusta (o czym marzył i w co, zdaje się, wierzył m.in. Jan Lenica).

1
Inne przykłady podobnej gry pomiędzy konwencjami mamy choćby w pasiastym koniku na biegunach (Artyści plastycy z kręgu Cepelii…, 1973), a także literze „P” „zrobionej” ze zwiniętej przędzy (2 Polish Textile Artists, 1977). Szczególną uwagę zwracają dwa plakaty z motywem nart: wzmiankowane już Mistrzostwa Świata w Dwuboju  Zimowym Zakopane 27II-2III 1969 (1968) i XX Międzynarodowe Zawody Narciarskie o Memoriał Bronisława Czecha i Heleny Marusarzówny (1972). Oba są skomponowane za pomocą czterech kolorów: bieli, czerni oraz niebieskiego z drobnymi akcentami czerwieni (odpowiednio stylizowana parzenica i i numer na koszulce skoczka). Pierwsza kompozycja jest wertykalna i lekko asymetryczna (fantastyczny sposób nawiązania do mierzenia okiem w tarczę strzelniczą), druga ściśle diagonalna (dynamika zawodnika oddającego właśnie skok). Obie są prawie abstrakcyjne, nader oszczędne, a jednak zarazem narracyjne.


Nie widziałam chyba nigdy wcześniej plakatów Polski Len zdobi Ciebie i Twój dom (1972), ale te litery wraz z konwencją wycinanki i imitacją płótna dobrze znam z płaskich podłużnych kartonowych opakowań produktów tego przedsiębiorstwa (obecnie w stanie upadłości). To skromna, ale niezwykle skuteczna identyfikacja producenta (żal skądinąd tych wyrobów). Z katalogu dowiadujemy się, że niestety nikt z Treutlerem nie uzgodnił, czy i w jaki sposób można wykorzystywać lub przetwarzać jego projekty plakatu na potrzeby firmy…4


Plakaty filmowe – ulubiony gatunek Treutlera – zajmują końcową część lewej ekspozycji na parterze i całą ścianę na antresoli. O przełomowych pracach tego rodzaju pisze w katalogu Zdzisław Schubert. Ciekawie wspomina o nich również sam autor (np. opowiada o tym, jak odrzucony projekt do filmu Główna ulica „uratował” mu Franciszek Starowieyski, doradzając, by „dowalił jej [postaci głównej bohaterki] na plecach taką kartkę, podobnie jak w Środę Popielcową wieszało się ludziom śledzia na placach”[5]. Interesujące są też uwagi Treutlera o realiach projektowania w PRL: scentralizowanych zlecaniach, powszechnej cenzurze i mimo wszystko wysokim autorytecie polskiego środowiska artystycznego. Mnie niezmiennie zachwyca układ tej ekspozycji. Sąsiadujące ze sobą plakaty pokazują, w jaki sposób Treutler korzysta z tych samych środków (np. takich samych barw, kształtów, albo motywów), a buduje jednocześnie zupełnie inne kompozycje. Oto przykłady (które oczywiście trzeba obejrzeć na żywo; warto przypomnieć za kuratorką, że plakaty są odrestaurowane i starannie oprawione, co sprawia, że wystawę ogląda się komfortowo):

 

1 1
1 1

 

Trzeba jeszcze przywołać rysunki Treutlera (forma rysunkowa jest też obecna w jego projektowaniu plakatów), które są na wystawie także wyświetlane z rzutnika i oczywiście przez to znacznie powiększone. To świetny pomysł, by zwrócić na nie uwagę, bo naprawdę trudno, by takie małe formy wytrzymały konkurencję plakatów.
 1

Prace Treutlera związane z książkami można z grubsza podzielić na dwie grupy: ascetyczno-neutralne (przede wszystkim katalogi wystaw) i dekoracyjne. Te drugie są – zaryzykuję – takie trochę streetartowe, szablonowe, zwłaszcza Opowieści ludowe Bengalu (Lal Behari Day, Nasza Księgarnia, Warszawa 1986) i Złota Gwiazda (Anna Borowikowa, Nasza Księgarnia, 1962). Wygląda to bardzo świeżo i współcześnie, a przypomina mi menażerię Egona Fietke.
Jerzy Treutler kojarzy mi się też z Karolem Śliwką [1932–2018]. Ich twórczość uzupełnia się. Świetni rysownicy i twórcy okładek. Pierwszy ma w dorobku więcej plakatów, drugi znaków; Treutler – mistrz plakatu i ilustracji książkowej, Śliwka – znaków firmowych, opakowań i znaczków pocztowych. Dla obu ostatnio katalogi zaprojektowali wspólnie Patryk Hardziej i Adrianna Zielińska (Karol Śliwka dla Muzeum Miasta Gdyni, Gdynia 2019). Trudno o równie staranne książki, z oryginalnymi obwolutami, tłoczeniami, złoceniami (Treutler), tak bliskie swoim bohaterom, a jednak autorskie i wyróżniające się. Nie sposób przecenić oba te albumy, zarówno pod względem merytorycznym, jak i estetycznym. Zdobędę się tylko na jedną uwagę. Magenta (o wyborze której wspomina w przywoływanym już wywiedzie sam Treutler) i śliwka to wdzięczne kolory do projektowania, ale trudne do czytania. O ile biel i na śliwce, i na magencie czyta się dobrze, to czerń na magencie…, gdy trzeba wracać do tekstu wiele razy, staje się nieznośna 🙂.


Mamy w IF Kolekcji dwa plakaty Treutlera: pracę Mój pies Wulkan  (1970, radziecki film fabularny) już opisaliśmy, Tropicielem śladów  (1971) zaraz się zajmiemy…
 
[1] Jerzy Treutler. Grafik Projektant. Retrospektywa, red. Ewa Reeves, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2020.
[2] Patryk Hardziej, Ptaki i znaki, w: Jerzy Treutler. Grafik Projektant. Retrospektywa, op. cit., s. 226.
[3] Polak potrafi: wystawa „Jerzy Treutler. Grafik projektant. Retrospektywa” [rozmowa z Ewą Reeves], 7 sierpnia 2020, Polskie Radio RDC.
[4] Ewa Reeves, Rozmawiając z Jerzym Treutlerem…, w: Jerzy Treutler. Grafik Projektant. Retrospektywa, op. cit., s. 141.
[5] Ibidem, s. 135.